HISTORIA SZKOŁY - XXIV LO im. C. K. Norwida
XXIV LO im. Cypriana Kamila Norwida uprawnienia szkoły państwowej otrzymało w roku szkolnym 1945/46, ale istniało w Boernerowie już od jesieni 1944 roku - założone dla uciekinierów z powstańczej Warszawy przez Jadwigę Markiewicz, dr filozofii, pielęgniarkę i nauczycielkę matematyki.
W kwietniu 1996 roku Liceum święciło symboliczne pięćdziesięciolecie. Uroczystości rocznicowe przygotowali uczniowie, nauczyciele oraz absolwenci, którzy powołali ponadto Fundację Wychowanków i Przyjaciół XXIV LO im. C. K. Norwida - podkreślając swój związek ze szkołą, której dzieje częściowo oddają kolejne nazwy i siedziby.
Nazwy szkoły
1945/46 – 1946/47 | Prywatne Gimnazjum i Liceum Koedukacyjne w Boernerowie |
1947/48 | Samorządowe Gimnazjum i Liceum Koedukacyjne w Boernerowie |
1948/49 – 1949/50 | Samorządowa Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Licealnego w Boernerowie |
1950/51 – 1957/58 | Państwowa Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Licealnego w Boernerowie |
W 1952 r. Boernerowo przemianowano na Bemowo | |
1958/59 – 1959/60 | Państwowa Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Podstawowego i Licealnego nr 24 w Warszawie Bemowie |
1960/61 – 1961/62 | Szkoła Podstawowa i Liceum Ogólnokształcące nr 24 w Warszawie Bemowie |
1962/63 – 1963/64 | Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Podstawowego i Licealnego nr 24 w Warszawie Bemowie |
1964/65 – 1971/72 | XXIV Liceum Ogólnokształcące w Warszawie |
od 7.10.1972 | XXIV Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Kamila Norwida w Warszawie |
Siedziby szkoły
1944 – 1948 | Wille przy ul. Wolności oraz ul. Sobczaka 39 i 40 (dawna POW) |
1948 – 1957 | Wille przy ul. Sobczaka i barak na ul. Łączności 40 (obecna Telewizyjna) |
1957 – 1963 | Budynek przy ul. 1 Maja (obecnie ul. Thommego) |
1963 – 1965 | Budynek przy ul. Połczyńskiej 56 |
1965 – 1966 | Budynek przy ul. Obozowej 60 (razem z Liceum Pedagogicznym) |
1966 – 1971 | Budynek przy ul. Ożarowskiej 71 |
od roku szkolnego 1971/72 budynek przy ulicy Obozowej 60 |
Dyrektorzy
1947 – 1954 | Jadwiga Markiewicz |
1954 – 1956 | Alina Świderska |
1956 – 1959 | Władysław Pikiewicz |
1959 – 1963 | Maria Trojanowska |
1963 – 1967 | Henryk Konopka |
1956 – 1957, 1967 – 1985 | Irena Grycewicz |
1985 – 1986 | Czesław Dobczyński |
1986 – 1989 | Barbara Szewczyk |
1989 – 2018 | Ryszard Wojciechowski |
1989 – 2007 | Katarzyna Tomaszewicz (wicedyrektor) |
2007 – 2018 | Anna Rzewuska-Kowalczyk (wicedyrektor) |
od 2018 | Anna Rzewuska-Kowalczyk (dyrektor) |
2018 – 2019 | Elżbieta Sadowska (wicedyrektor) |
2019 – 2023 | Marta Kubrak i Monika Zdunik (wicedyrektorzy) |
od 2023 | Izabela Głosek i Seweryn Szreder (wicedyrektorzy) |
KALENDARIUM
Początki XXIV Liceum Ogólnokształcącego im. Cypriana Kamila Norwida w Warszawie związane są z dziejami oświaty w Warszawie.
1934 – 1939
Najstarsze zachowane ślady istnienia szkoły średniej to nieodebrane świadectwa z Prywatnej Szkoły Powszechnej Pocztowego Przysposobienia Wojskowego w Boernerowie (1935/1936), Koedukacyjnej Prywatnej Szkoły Powszechnej Pocztowego Przysposobienia Wojskowego w Boernerowie (1936/1937), Prywatnej Szkoły Powszechnej Stopnia II Stowarzyszenia Pocztowego Przysposobienia Wojskowego (1937/38 i 1938/39).
1939 – 1944
W okresie okupacji w Boernerowie oficjalnie istniała jedynie siedmioklasowa szkoła podstawowa. W 1939 roku Niemcy zniszczyli łączące z Warszawą tory tramwajowe Młodzież miała duże kłopoty z dojazdem do szkół zawodowych (jedynej formy kształcenia po szkole podstawowej), a także na tajne komplety. Zorganizowania w Boernerowie tajnego nauczania w zakresie programu licealnego było koniecznością. Wykładały m.in. Janina Borkowska i Helena Grotowska.
1944, listopad
W listopadzie 1944 r. przy ul. Sobczaka 39 (d. POW) powstaje tajne Liceum Ogólnokształcące, zorganizowane przez Jadwigę Markiewicz [dr filozofii, matematyczkę w przedwojennym Prywatnym Żeńskim Gimnazjum pani Wołowskiej na ul. Pięknej 28],nauczycielkę i pielęgniarkę, która znalazła się w Boernerowie po rozbiciu jej oddziału powstańczego Warszawa -Śródmieście [...] Notatki z wykazem słuchaczy i nauczycieli pochodzą z dnia 7 XII 1944 r., z datą rozpoczęcia nauki 1 XI 1944 r.
Do grona nauczycielskiego należały panie: Janina Borkowska, Halina Grotowska, Zofia Cudny, Grabowska, Olga Łutzowa, Felicja Micheliesowa, Eugenia Średnicka, Anna Podlaska, Erna Maciejewska i p. Stefański.
[Ze wspomnień nauczycieli i mieszkańców Boernerowa zebranych przez przez Ewę Čečetkę-Cymerman]
1945, luty
8 lutego nauczyciele, którzy prowadzili w czasie okupacji tajne nauczanie, wysłali do Kuratorium Okręgu Warszawskiego prośbę o zezwolenie na otwarcie gimnazjum i liceum w Boernerowie. Odpowiedź Kuratorium z dnia 2 marca 1945 roku: Do Kierownictwa Kompletów Gimnazjalnych w Boernerowie. W odpowiedzi na pismo z dnia 8/II 45 r. niniejszym komunikuję, że Kuratorium O.S.W. żadnych zezwoleń na uruchomienie średnich zakładów ogólnokształcących w zasadzie nie udziela. Istniejące w Boernerowie komplety gimnazjalne mogą korzystać z tych samych praw w czasie wojennym, co i gimnazja, jeśli odpowiadają wszystkim warunkom wymaganym od zakładu średniego /obsada poszczególnych przedmiotów przez siły fachowe, dostateczny poziom naukowy/. Nacz. wydz. [podpis nieczytelny].
Początkowo szkoła funkcjonuje jako Prywatne Gimnazjum i Liceum Koedukacyjne Jadwigi Markiewicz. Zajmuje cztery budynki opuszczone przez mieszkańców (dwa należą do internatu).
1945, czerwiec
Pierwsza, historyczna matura odbyła się w czerwcu 1945 r. Zdawało (i oczywiście zdało!) osiem osób: Zofia Bigo, Irena Górzyńska, Mirosław Kazoń, Władysław Kłodziński, Halina Krupecka, Zbigniew Ściwiarski, Anna Sieńczewska, Marian Kowalski. Matura ta odbywała się w obecności wysłannika kuratora, p. wizytatora Milewskiego i była poprzedzona huczną studniówką, w czasie której młodzież w kostiumach, zaimprowizowanych z firanek i zasłon, odegrała fragmenty utworów Niemcewicza, Słowackiego, Mickiewicza i Fredry. W utworach tych wykonanie głównych ról powierzono maturzystom i odtąd powstała swoista tradycja uświęcania wszystkich uroczystości szkolnych i akademii inscenizacjami. Wyglądało na to, że wśród naszych uczniów mamy mnóstwo talentów, np.: pieśniarze p. Karpińska, Zbigniew Ściwiarski; talenty choreograficzne p. Eugenia Fic [...] i p. Janusz Berliński; talenty aktorskie to: p. A. Nowacka [...], p. Barbara Bigo, p. Irena Górzyńska, Mieczysław Szelenbaum [...], p. Andrzej Osęka (obecnie krytyk sztuki). Tańce układane przez p. Grotowską były komponowane do melodii ludowych, do muzyki Paderewskiego i Straussa. W tym okresie nie istniały jeszcze teatry, sam wyjazd do Warszawy był trudny do urzeczywistnienia. Szkoła wtedy stała się ośrodkiem odgrywającym ważną rolę nie tylko w naszym osiedlu; osiedla Blizne, Groty i Babice wysyłały swoją młodzież, a poza tym licznie uczęszczały na imprezy organizowane przez szkołę. Nastąpiło ciekawe zjawisko, szkoła stała się rzeczywistym ośrodkiem życia młodzieży. [Fragment wspomnień nauczycielki, Janiny Borkowskiej]
1945/1946
Z protokołu egzaminu maturalnego Gimnazjum i Liceum w Boernerowie z 1946 roku: Do egzaminu dopuszczeni zostali na podstawie ukończenia II kl. liceum z wynikiem co najmniej dostatecznym decyzją Rady Pedagogicznej [lista dopuszczonych]. Ezgamin z języka polskiego rozpoczęto dn. 3-VI-46 o godz. 8.45. Po stwierdzeniu nienaruszonych pieczęci przez dyżurujących p.p. Markiewicz i Borkowską oraz przedstawicieli uczniów Nowosielską oraz Kijowskiego otworzono kopertę, w której znaleziono wyjaśnienie co do wariantów oraz dwie koperty mniejsze z tematami z języka polskiego i z fizyki. Otworzono kopertę z tematami z języka polskiego, która zawierała następujące tematy: Wariant A: 1) Myśli reformatorskie pisarzy epoki stanisławowskiej, 2) Co chciałbym robić dla odbudowującej się ojczyzny, 3) Rola i znaczenie granicy zachodniej w nowej demokratycznej Polsce. Wariant B: 1) Wynalazki czasu ostatniej wojny i ich zastosowanie, 2) Idee reform gospodarczych i politycznych w literaturze ostatniej (1918-1945), 3) Mój ulubiony autor. Na wniosek egzaminatora z języka polskiego p. Borkowskiej Jadwigi wybrano wariant B [...]. Egzamin zakończono o godzinie 13.45.
1946, sierpień
Zarządzeniem z dnia 16 sierpnia 1946 roku gimnazjum otrzymuje uprawnienia szkoły państwowej, co potwierdza wpis do Dziennika Urzędowego Ministerstwa Oświaty Nr 9 [1946 r.]. Uprawnienia obejmują lata szkolne 1945/1946 i 1946/1947.
1946 – 1948
W 1947 r. następuje upaństwowienie szkoły jako Samorządowego Gimnazjum i Liceum Koedukacyjnego w Boernerowie. Nauka odbywała się w domach prywatnych. Gdy zaczynałam pracę w liceum w Boernerowie (1945 r.) mieściło się ono w willi na rogu ulic 1 - go Maja i Michała Sobczaka. Warunki lokalowe były naprawdę bardzo trudne, ale ciekawy personel nauczycielski, pełen zapału i wiary w młodzież; młodzież - patrząc dziś z perspektywy lat - miła, zdolna, [a także] rodzinna atmosfera panująca w szkole, pomagały w pracy.[Wspomnienia Marii Truskolaskiej]
Zaczęto marzyć o własnym budynku. Stowarzyszenie Przyjaciół Boernerowa i Rada Pedagogiczna Gimnazjum i Liceum z wielkim zapałem, przy poparciu całego społeczeństwa, zabrały się do zdobywania funduszów na budowę szkoły. Prawie co tydzień organizowano potańcówki, zebrania towarzyskie, przedstawienia szkolne na rzecz budowy szkoły. Wypuszczono cegiełki [po 100 i po 500 zł], zaczęto zwozić materiały, zdobyto stary barak [przekazany przez wojsko], kopano fundamenty, rozładowywano cegłę i inny budulec przy pomocy uczniów i nauczycieli oraz chętnych mieszkańców osiedla. [Wspomnienia nauczycielki, Heleny Janowskiej] Cegła pochodziła z rozbiórki, drzewo dostarczyło wojsko, piasek był na miejscu. Przy budowie pracowali bezpłatni robotnicy, jeńcy niemieccy, mieszkańcy osiedla i młodzież szkolna. W transporcie dopomógł Państwowy Monopol Spirytusowy. Dnia 5 X 1947 r. podpisano akt erekcyjny budowy gimnazjum i liceum w Boernerowie. Do nadzorowania całości robót został powołany Komitet w składzie: Franciszek Jara - przewodniczący, Stefan Nowosielski - sekretarz, Wacław Nowacki - skarbnik, Wacław Ściwiarski - przewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Boernerowa, Jadwiga Markiewicz - dyrektorka gimn., zastępca przewodniczącego. Plany budynku sporządził bezinteresownie inż. Marian Osęka.[Fragment wspomnień zebranych przez przez Ewę Čečetkę-Cymerman]
Pamiętam bardzo uroczysty moment wmurowania kamienia węgielnego w fundamenty szkoły. Fundamenty te zostały wykonane w czynie społecznym przez młodzież i nauczycieli. Obecny budynek szkolny jest bardziej odsunięty od ul. Telewizyjnej, te "społeczne" fundamenty (z kamieniem węgielnym) znajdują się teraz pod boiskiem szkolnym. W 1948 r. stanęła szkoła [...] zbudowana własnym wysiłkiem, była bardzo droga nam wszystkim związanym ze szkołą. [Wspomnienia Heleny Janowskiej]
Ze sprawozdania z wizytacji przeprowadzonej w dniach 14 - 15 i 19 stycznia 1949 r.: Szkoła posiada własny budynek (barak drewniany, zewnątrz obmurowany) zawierający 6 sal szkolnych, salę rekreacyjną, 2 korytarze, kancelarię, gab. dyrektorki, pokój nauczycielski, świetlicę, szatnię, mieszkanie woźnej, 2 ubikacje.[...] Przy szkole duży plac ogrodzony siatką, przeznaczony na boisko i ogród. [Archiwum Główne Akt Nowych]
1950, styczeń
Dnia 14.01.1950 r. podpisano protokół zdawczo - odbiorczy [...]: W związku z upaństwowieniem Samorządowej Szkoły Ogólnokształcącej Stopnia Licealnego w Boernerowie Stowarzyszenie Przyjaciół Boernerowa przekazało Państwu - Ministerstwu Oświaty budynek drewniany, zewnątrz obmurowany [...]. Dyrekcja przekazała inwentarz, pomoce nauk., bibliotekę, akta i księgę kasową.
[Fragment wspomnień zebranych przez przez Ewę Čečetkę-Cymerman]
1952 – 1963
Budowa nowego budynku szkolnego (przy ul . 1 Maja 1, obecnie Thommego). 5 maja 1957 r. liceum przenosi się do nowego budynku; następuje połączenie ze szkołą podstawową i zmiana nazwy na "Państwowa Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Podstawowego i Licealnego nr 24 w Warszawie Bemowie".
Moja praca w Liceum Nr 24 na Bemowie składała się z dwóch okresów: pierwszy - lata 1954 - 1959, kiedy byłam etatową nauczycielką języka francuskiego. Szkoła mieściła się wówczas w drewnianym, prymitywnym baraku, dość ciasnym, z ogrzewaniem węglowym. Drugi - lata 1959 - 1963, kiedy byłam dyrektorką szkoły jedenastoletniej, mieszczącej się w nowo wybudowanym gmachu na dużym placu pełnym zieleni. Okres pierwszy wspominam jednak lepiej, mimo prymitywnych warunków. Zespół nauczycielski był mniej liczny, co sprzyjało lepszemu zżyciu się, młodzieży było mniej, klasy były pojedyncze. Łatwiej było tę ilość młodzieży opanować, lekcje odbywały się tylko przed południem. Okres drugi, kiedy szkoła była przepełniona (bywały lata, kiedy było po pięć, sześć klas pierwszych), był bardzo trudny. Lekcje odbywały się od rana do godziny dziewiętnastej. Problemy wychowawcze i pedagogiczne były różnorodne, od spraw małych dzieci do maturzystów. Zespół nauczycielski składał się głównie z osób mieszkających na Bemowie lub na Kole. Nauczyciel mieszkający w Śródmieściu mógł bez trudu znaleźć pracę w centrum, a nie dojeżdżać tramwajem prawie godzinę. Były i plusy - możliwość urządzenia pracowni, zorganizowania stołówki, szkoła była otoczona zielenią, z możliwością wybiegania na pauzy. Gdyby nie brak odpowiednich sił nauczycielskich, istniałaby możliwość stworzenia ogrodu szkolnego (pomoc w nauczaniu biologii) oraz różnorodnych form wychowania fizycznego (duże boisko). Był dobrze zorganizowany gabinet lekarski, który prowadziła z dużą troskliwością dr Nowakowa, mając do pomocy wykwalifikowaną pielęgniarkę. [Wspomnienia Marii Trojanowskiej, styczeń 1996]
1963
Dyrekcja szkoły wobec problemów związanych z powiększającą się liczbą uczniów, wzrastającą ciasnotą, nauką na trzy zmiany - musiała podjąć starania o powiększenie przestrzeni nauczania. Klasy licealne przenoszą się na ulicę Połczyńską 56.
1964/1965
Następuje oficjalne rozdzielenie szkół. Od roku szkolnego 1964/1965 liceum, liczące wtedy 394 uczniów, staje się odrębną placówką oświatową - "XXIV Liceum Ogólnokształcącym w Warszawie".
1965 – 1969
Wobec coraz większego napływu młodzieży budynek przy ulicy Połczyńskiej staje się za mały. Kolejna przeprowadzka - rok szkolny 1965/1966 profesorowie i młodzież witają w budynku przy ulicy Obozowej 60 (należącym do zajmującego większą jego część Liceum Pedagogicznego).
Na rok 1966 przypadają obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego. W planie pracy szkoły znalazły się różne wytyczne dotyczące obchodów, m.in. apele (np. 1 Maja, 175 rocznica 3 Maja, rocznica urodzin Sienkiewicza, rocznica układu polsko-radzieckiego), zwiedzanie miejsc upamiętnionych w historii, imprezy sportowe, a także "nawiązania" na lekcjach języka polskiego i historii (przykładowe tematy i działania: Laicka interpretacja dziejów naszego narodu; obiektywny proces laicyzacji w świecie współczesnym; popularyzowanie wśród młodzieży naukowej, postępowej i laickiej interpretacji formowania się Państwa Polskiego i wydarzeń historycznych oraz pogłębianie znajomości rewolucyjnych przemian i osiągnięć Polski Ludowej w budownictwie socjalistycznym.[wg Książki protokołów; protokół z dnia 24.III.1966 roku]).
Czerwiec 1966 - kolejna przeprowadzka. Liceum na cztery lata przenosi się na ul. Ożarowską 71. Podstawówka nr 24 na Bemowie. Od 1965 r. XXIV LO. Przeprowadzki - egzamin wstępny zdawałam na Połczyńskiej, naukę zaczęłam na Obozowej, kończyłam na Ożarowskiej. Moja szkoła? Fartuchy, białe kołnierzyki, tarcze, krótko ostrzyżeni chłopcy, dziewczyny bez prawa malowania paznokci i farbowania włosów. Sprawdzanie obecności, wiadomości, białych kołnierzyków, tarcz, długości włosów, czystości rąk i czystości poglądów. Wspaniała, elegancka polonistka - Jadwiga Kafarska, uwielbiany fizyk - Jan Stanicki, przemiła i wymagająca rusycystka, Maria Branecka. Strach przed pytaniem przez ekscentryczną anglistkę, Julię Orzechowską. Porażki, sukcesy, nudy, szybkie "odrabianie" lekcji w tramwaju linii 20, niekiedy zatargi i złości, drobne absencje. Żywioł klasy pełnej indywidualności, trwała przyjaźń z Basią i Martą. Kabarety, recytacje, apele z okazji niezwykle ważnych, zrywanie się z obowiązkowych pochodów pierwszomajowych, prace społeczne zamiast lekcji (często coś porządkowaliśmy na wysypisku-gruzowisku, obecnym Moczydle). Wyciąganie nauczycieli na zajęcia do kolskiego lasku, bo mocno świeciło słońce. Zespół "bigbitowy" starszych i głośno grających kolegów, spotkania ze śpiewkami u Belki. Wycieczki, rejsy statkiem po Wiśle, bardzo częste wizyty w teatrze. Marzec 1968, trzymanie młodzieży w szkole "pod kluczem", ucieczka przez okno, Krakowskie Przedmieście, okrzyki pod pomnikiem Mickiewicza. Styczeń 1969, 100 dni do matury, najwspanialsze chwile przed balem, robienie dekoracji. Maj bardzo ciepły, wspólna nauka z Basią i Martą na polanie w bemowskim lesie. Matura. Rozdanie świadectw dojrzałości, wspaniały bal maturalny, potem... Szkoła uczennicy XXIV LO stawała się coraz bardziej mitem, w którym trudno szukać wielu faktów i osób zatartych w pamięci. Do XXIV LO wróciłam - jako polonistka - w 1977 roku. [Hanna Kocańda-Kołodziejczyk, luty 1996]
1971/1972
Powrót liceum na ulicę Obozową. Tym razem szkoła zajmuje cały budynek, uzyskując tym samym znakomite warunki do pracy i organizowania czasu wolnego uczniów. Opiekę naukową nad klasami matematyczno-fizycznymi obejmuje na kilka lat WAT. Profesorowie i wykładowcy tej uczelni prowadzą niektóre lekcje (m.in. fakultety matematyczne prowadzą profesorowie Roman Leitner i Wojciech Żakowski), szkoła otrzymuje pomoce naukowe, młodzież zwiedza pracownie WAT-u.
Anna Kłos zostaje finalistką Olimpiady Języka Rosyjskiego.
1972 /1973
Parę lat trwały prace nad wyborem patrona szkoły. Już w 1966 roku dyrektor Piotr Konopka polecił Radzie Pedagogicznej wybranie imienia; padły trzy propozycje: Maria Dąbrowska, Julian Marchlewski, Kazimierz Pułaski. W wyniku głosowania postanowiono, że liceum otrzyma imię Marii Dąbrowskiej. Decyzji tej nie wprowadzono w życie. Sprawa odżyła w 1971 roku (w 25 rocznicę założenia liceum, licząc od roku 1947, kiedy szkoła została upaństwowiona). Rada Pedagogiczna przyjęła wniosek prof. Heleny Grechowicz - propozycję nadania szkole imienia Cypriana Norwida. Starania o zaakceptowanie tego wyboru przez Kuratorium trwały dwa lata. W pierwszym wniosku o nadanie imienia, wysłanym 18 stycznia 1971 roku, dyrektor Irena Grycewicz pisała: W roku 1971 mija 25 lat od czasu założenia naszego liceum.[...] proponujemy nadanie naszej szkole imienia Cypriana Kamila Norwida. Postać Norwida, jednego z największych poetów w literaturze polskiej, a nawet światowej, wielkiego patrioty, myśliciela i artysty może odegrać w naszej pracy wychowawczej wielką rolę. [...] Szkoła nasza, przyjmując Jego imię, będzie się czuła zaszczycona i zobowiązana do lepszej pracy w myśl Jego hasła: "Ojczyzna to wielki, zbiorowy obowiązek". W odpowiedzi Kuratorium poinformowało: [...] iż nie wyraża zgody na nadanie w/w szkole imienia Cypriana Norwida, ponieważ imię to nadano już Szkole Podstawowej Nr 255. W pismie z 17 lutego 1971 pani Dyrektor prosi o powtórne rozpatrzenie propozycji XXIV LO. [...] Uważamy, że poeta ten zasługuje na wyjątkowe miejsce w naszym życiu kulturalnym i w związku z przypadającą w bieżącym roku 150 rocznicą urodzin i obchodami norwidowskimi zaplanowanymi w wielu krajach świata - nie widzimy przeszkód, by poza jedną szkołą podstawową Jego imienia w Warszawie nie mogła szkoła średnia dostąpić zaszczytu nazywania się imieniem Cypriana Kamila Norwida. W szkole średniej poezja Norwida jest reprezentowana w programie, uczniowie rozumieją już głębokie treści ideowe naszego wielkiego poety - myśliciela. Ponadto wśród naszej młodzieży w ciągu ostatnich dwu lat dokonano już znacznej pracy nad wyborem bohatera i młodzież wybrała Norwida spośród innych olbrzymią większością głosów. Uczniowie recytują Jego utwory, analizują Jego wiersze i większość zżyła się z myślą o Norwidzie - bohaterze szkoły. Ponownie nadeszła odpowiedź odmowna: [...] propozycja o nadanie Waszej szkole imienia Cypriana K. Norwida nie została zaakceptowana. W związku z powyższym Kuratorium prosi o wystąpienie w tej sprawie z nowym wnioskiem uzgodnionym z władzami Dzielnicy.(16.10.1971) Ostatecznie, po wielu interwencjach i wymianach pism urzędowych, w maju 1972 roku wyrażono zgodę na nadanie szkole imienia Cypriana Norwida.
7 października 1972 roku w obecności młodzieży, grona pedagogicznego, gości, m.in. ministra oświaty, gen. Sylwestra Kaliskiego i wybitnego znawcy twórczości Poety, Juliusza Wiktora Gomulickiego oraz wielu sympatyków liceum odczytany zostaje uroczysty akt nadania szkole imienia Cypriana Norwida. Przedstawiciele Komitetu Rodzicielskiego wręczyli dyrektor Irenie Grycewicz sztandar, na który uczniowie złożyli pierwsze ślubowanie.
Z ogromną radością wziąłem udział w Waszej pięknej
uroczystości Norwidowskiej i muszę wyrazić wielkie
zadowolenie, że Warszawa - która była kolebką intelektualną
Norwida - zyskała wreszcie szkołę, która za swego patrona
przyjęła właśnie tego genialnego, nowatorskiego poetę, który
zawsze mówił o sobie, że w części należy do przeszłości,
w części do teraźniejszości, ale w największym stopniu do
przyszłości. Oby jego świetny patronat i jego znakomicie
wyrażona definicja ojczyzny stały się i dla Waszego Liceum
zapowiedzią coraz piękniejszej przyszłości.
Juliusz Gomulicki, Warszawa, 7 października 1972 r.
wpis do Kroniki Szkoły